BOSTON — Osiągnięcia Louisa Pasteura plasują go na liście największych naukowców wszechczasów. Jednak w co najmniej dwóch znaczących przypadkach XIX-wieczny francuski badacz najwyraźniej skłamał na temat swoich metod naukowych, przywłaszczył sobie pomysł od konkurenta i przeprowadził eksperymenty na ludziach, które wówczas i dzisiaj zostałyby uznane za nieetyczne.

Profesor historii z Princeton, Gerald L. Geison, czołowy badacz Pasteura, odkrył „dwa przykłady czegoś, co można nazwać niewłaściwym postępowaniem naukowym” podczas publicznego badania szczepionki przeciwko śmiertelnej chorobie wąglika u owiec oraz szczepienia młodego chłopca przeciwko śmiertelnej chorobie wścieklizny .

Geison doszedł do wniosku, że pomimo swojego monumentalnego wkładu w medycynę Pasteur „nie przeszedłby zbiórki przed Kongresem”, gdyby dzisiaj dokładnie zbadano jego metody naukowe.

„W pełni zasługuje na swoją reputację jednego z najwybitniejszych naukowców, jacy kiedykolwiek żyli” – powiedział Geison w wykładzie wygłoszonym na niedawnym spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia na rzecz Postępu Nauki. Ale „w żadnym wypadku nie był zawsze pokorny, bezinteresowny, wyższy etycznie… Wręcz przeciwnie”.

Geison zauważył, że notatniki Pasteura ujawniły, że regularnie „masował” surowe dane lub manipulował nimi, aby dopasować je do własnych z góry przyjętych pomysłów. Jest to zgodne, stwierdził, z innymi badaniami historycznymi, które wykazały, że nawet wśród wybitnych naukowców „zawsze istnieją rozbieżności między danymi prywatnymi a wynikami opublikowanymi”.

Geison powiedział w wywiadzie, że uważał „zachowanie i postępowanie Pasteura za niepodobne przez większą część jego kariery. Nie jest on zbyt atrakcyjną istotą ludzką”. Geison planuje opublikować książkę na temat prywatnej nauki Pasteura w 1995 roku, w setną rocznicę jego śmierci.

Pasteur, który zmarł w wieku 73 lat, stał się francuskim bohaterem narodowym dzięki różnym pracom, od procesu podgrzewania i zabijania zarazków – obecnie zwanego pasteryzacją – po szczepionkę przeciwko wściekliźnie. „Po szczepionce przeciwko wściekliźnie był Elvisem, Madonną i Michaelem Jacksonem w jednym… Był postacią chwały i doczekał się tego” – powiedział Geison.

Jednakże za starannie pielęgnowanym publicznym wizerunkiem Pasteura kryły się szczeliny w jego zbroi, ukryte w skomplikowanych notatnikach naukowych i innych prywatnych dokumentach dotyczących dzieła jego życia. Ostrożnie poinstruował swoją rodzinę, aby nigdy nikomu ich nie pokazywała, prośba ta została spełniona do czasu, gdy prywatne rękopisy zostały ostatecznie przekazane Bibliotheque Nationale w Paryżu przez jego ostatniego potomka płci męskiej i stały się dostępne dla uczonych na początku lat siedemdziesiątych.

Geison powiedział, że rozległa kolekcja obejmuje 30 oprawionych tomów niepublikowanej korespondencji, notatek z wykładów i akt szkolnych oraz ponad 100 zeszytów laboratoryjnych liczących około 10 000 stron obejmujących 40-letnią karierę naukową Pasteura. Nauka czytania uszczypniętego pisma Pasteura zajęła rok, ale profesor z Princeton w końcu stwierdził „wątpliwe etycznie postępowanie” w słynnych szczepionkach Pasteura przeciwko wąglikowi i wściekliźnie.

Epizod wąglika rozpoczął się od artykułu, w którym Pasteur ogłosił, że można wyprodukować nową szczepionkę poprzez wystawienie śmiercionośnego organizmu wąglika na działanie tlenu w celu zmniejszenia jego siły. Następnie stwierdził, że organizm nadawał się do szczepienia w celu ochrony zwierząt przed chorobą zakaźną. Impulsywnie przyjął publiczne wyzwanie wykazania jej skuteczności, pomimo prywatnej konsternacji własnych kolegów i wewnętrznych wątpliwości, czy jego szczepionka jest naprawdę gotowa do użycia.

W maju 1881 roku we francuskiej wiosce Pouilly-le-Fort Pasteur zorganizował „odważną publiczną demonstrację” szczepionki w eksperymencie z udziałem 50 owiec. Kiedy się udało, wrócił w czerwcu, „aby rozkoszować się brawami” entuzjastycznego tłumu reporterów i dygnitarzy. „To był moment wielkiego dramatu” – powiedział Geison.

Jednak według przypisu w jednym ze swoich notatników laboratoryjnych Pasteur zastosował inną metodę szczepienia, w ramach której wąglik był leczony chemikaliami w celu jego osłabienia, a nie wystawiany na działanie tlenu. Stosując to podejście, zasugerował Geison, Pasteur „odepchnął na bok rywala”, Jean-Josepha Henri Toussainta, nieznanego lekarza weterynarii, który jako pierwszy opracował szczepionkę poddaną działaniu środków chemicznych i odwiedził laboratorium Pasteura, aby omówić tę kwestię.

„Pasteur celowo oszukał opinię publiczną i społeczność naukową co do dokładnego charakteru zastosowanej szczepionki” – stwierdził Geison, nazywając to „wyraźnym przypadkiem niewłaściwego postępowania naukowego… Doskonale wiedział, że kłamie”.

Później Pasteur zastosował własne podejście polegające na osłabianiu tlenu i stało się to preferowaną metodą, więc „jego przeczucie się sprawdziło” – powiedział Geison. Toussaint doznał załamania nerwowego i zmarł.

Inny przykład budzącego wątpliwości postępowania dotyczył pierwszego zastosowania szczepionki przeciw wściekliźnie u ludzi. 5 lipca 1885 roku 9-letni alzacki wieśniak Joseph Meister pojawił się niezapowiedziany u drzwi Pasteura. Został ugryziony 14 razy przez psa z klasycznymi objawami wścieklizny. Chociaż młody Meister przez kilka tygodni nie będzie wiedział, czy został zarażony, Pasteur zdecydował się podać swoją nową szczepionkę przeciwko wściekliźnie w nadziei na uratowanie życia młodzieńca.

Meister przeżył, a trzy miesiące później Pasteur opublikował artykuł, w którym podano, że jego szczepionka przeciw wściekliźnie została wcześniej przetestowana na 50 psach i nie zanotowała ani jednego niepowodzenia, zanim zastosował ją do leczenia chłopca. Jednak dzięki notatkom Geison odkrył, że była to „ujmując to dobroczynnie, bardzo myląca relacja”.

W rzeczywistości Pasteur szeroko testował szczepionkę na psach, stosując podejście dokładnie odwrotne do tego zastosowanego w przypadku Meistera. Metoda, którą zastosował wobec chłopca, polegała na wstrzykiwaniu kolejnych, silniejszych dawek wirusa wścieklizny. W czasie, gdy podejmowano próbę przeprowadzenia eksperymentu na ludziach, podejście to było testowane na psach laboratoryjnych, ale Pasteur nie miał jednoznacznych wyników na zwierzętach, które wykazałyby, że technika ta działa.

„Nie było dowodów eksperymentalnych na poparcie jego opublikowanych twierdzeń o zakresie bezpieczeństwa i skuteczności szczepionki u zwierząt przed badaniem przeciwko wściekliźnie u ludzi” – powiedział Geison. „Dobrze zgadł”, co jednak umożliwiło zalewowi innych ofiar ukąszeń zwierząt skorzystanie ze szczepionki. Instytut Pasteura, który zyskał światową sławę jako placówka badań biomedycznych, został założony w 1888 roku jako ośrodek szczepień przeciwko wściekliźnie.

Chociaż Geison jest ostro krytyczny wobec Pasteura w odcinku z wąglikiem, Geison ma bardziej ambiwalentne podejście do przypadku wścieklizny. Zauważa, że ​​standardy etyczne końca XIX wieku rzeczywiście wymagały szeroko zakrojonych badań na zwierzętach przed eksperymentami na ludziach. A sam Pasteur oświadczył, że taki dowód jest potrzebny. Kolega Pasteura, lekarz, Emile Roux, odmówił udziału w procesie Meistera dotyczącym wścieklizny, uzasadniając, że jest to „nieetyczna forma eksperymentów na ludziach”.

Z drugiej strony, jak zauważa Geison, kiedy Meister pojawił się u drzwi Pasteura, naukowiec stanął „twarzą w twarz” z chłopcem, który prawdopodobnie był skazany na zagładę i w pewnym sensie eksperyment ze wścieklizną był „aktem odwagi i humanitaryzmu”. Geison sugeruje, że w przypadku śmiertelnych chorób standardy etyczne „zwykle stosowane w innych przypadkach powinny zostać nieco złagodzone”.

Przesłaniem Pasteura dla współczesnej nauki, argumentował Geison, było przekłamanie „beznadziejnie wprowadzającego w błąd” obrazu nauki jako „po prostu obiektywnego i pozbawionego uprzedzeń”, co jest mitem, który naukowcy utrwalili, aby rozwijać swoje prace i osiągnąć „uprzywilejowany status”.